Korzystając z usług lekarza lub notariusza, zapytałeś o ich polisę?

Na rynku ubezpieczeń przedsiębiorców wyraźnie odczuć można wzrost zainteresowania polisami. I to nie tymi obowiązkowymi, wynikającymi z ustaw i rozporządzeń ministra finansów, ale dobrowolnymi, o coraz szerszym zakresie ochrony.

Powoli standardem stają się ubezpieczenia chroniące przed utratą zysków na skutek wypadków losowych uniemożliwiających normalne działanie firmy, zakup dobrowolnej polisy odpowiedzialności cywilnej, czy szyb i przedmiotów szklanych przed stłuczeniem.

Sprawdź ofertę polisy

Ruch w tym obszarze ubezpieczeń związany jest między innymi ze:

Nie powinno to jednak uśpić czujności nikogo, kto korzysta z usług jakiegokolwiek przedsiębiorstwa, szczególnie, gdy wystąpienie szkody może nastąpić z dużym prawdopodobieństwem. Owszem, istnieje grupa zawodów objęta obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej (między innymi: adwokaci, lekarze, architekci, agenci ubezpieczeniowi i brokerzy), cóż jednak po tym, gdy okaże się, że ktoś, kto powinien OC posiadać… zapomniał je wykupić, przedłużyć, bądź ochrona wynikająca z polisy nie obejmuje szkody, którą wyrządził nam przedsiębiorca. Cóż nam po tym, że odszkodowanie zostanie nam zasądzone, skoro mało, które średnie lub małe przedsiębiorstwo będzie się mogło z niego wypłacić, a „giganty” raczej jak lwy będą walczyć w sądzie, niż „od ręki” wypłacą należne nam w końcu odszkodowanie.

Niestety w mentalności przeciętnego Polaka nie zakorzeniła się jeszcze zasada „dmuchania na zimne” i prędzej zaryzykujemy naszym mieniem i zdrowiem, niż wprost zapytamy lekarza, czy architekta o posiadaną polisę, uważając tego typu kwestie za nazbyt intymne, niczym zaglądanie komuś w prywatne sprawy. Co gorsze, niejednemu z nas takie pytanie w ogóle nie przyjdzie do głowy!

Odpowiedzi: 0

[+] Dodaj swoją opinię[+] Forum